Wielu chrześcijan przeżywa kryzys modlitwy. Noszą w sobie przekonanie, że nie mogą się modlić lub nie mają na to czasu. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Swoje problemy starają się rozwiązywać na inne sposoby, a kiedy to się im nie udaje, dopiero wtedy próbują rozwiązać je z Bogiem. Taka postawa sprowadza Boga do roli ,,pogotowia ratunkowego". Kiedy ustaje potrzeba, Boga odsuwamy na dalszy plan i nie poszukujemy Go więcej. Można więc powiedzieć, że prawdziwy problem modlitwy zawiera się naszej postawie wobec Boga, a więc w naszej wierze.
Odwiedza nas 14 gości oraz 0 użytkowników.